Blog
Sama zachorowałam… Wsparcie koleżanek i możliwość aktywnego pomagania innym pomogły pokonać chorobę.
Pani Lena już od kliku lat pracuje w opiece. Powiedziała mi, że przez ten czas poznała bardzo dużo koleżanek, które na co dzień są dla siebie wsparciem. Jak sama podkreśliła praca Opiekuna wymaga empatii, dużo wyrozumiałości i cierpliwości. Pomocna jest też wiedza medyczna, która pozwala nieść doraźną pomoc choremu. Jak wiadomo podopieczni są różni. Bliskie koleżanki dzwonią do siebie, doradzają sobie, wymieniają się doświadczeniami i praktycznymi wskazówkami, a także wypłaczą się jak trzeba, czasem się wyżalą. Nikt tak Cię nie zrozumie jak koleżanka po fachu.
Pani Lena powiedziała mi, że łączy ją z koleżankami również zamiłowanie do zwiedzania i poznawania różnych kultur, a przede wszystkim zaufanie jednej do drugiej. Sprawdza się stare jak świat przysłowie: Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie….
I tak też było u Niej. Kiedy dowiedziała się, że w piersi ma zmianę złośliwą, że potrzebuje intensywnego i wyniszczającego leczenia serią chemioterapii i radioterapii, że teraz sama zachorowała i to Ona potrzebuje wsparcia, najważniejsze było to, że nie została sama. Że teraz też otrzymała pomoc.
Nie zostawiły jej koleżanki, które poznała w pracy. Dzwoniły, dopytywały się o wyniki badań, o stan zdrowia, o samopoczucie. Podnosiły ją na duchu i były cały czas obok. Mirella, Ewa, Renata, Teresa, Ania, Blanka – to przyjaciółki, na które Pani Lena może zawsze liczyć .
W dzień przed Bożym Narodzeniem Mirellka zrobiła Pani Lenie niespodziankę. Pomimo trudności covidowych pojawiła się w centrum onkologicznym z wielką torbą , pełną pięknie zapakowanych prezentów od serca.
Pani Lena przekazała mi również, że dużym wsparciem była nasza koordynatorka Agata, która przez cały czas była z Nią w kontakcie i powtarzała jak mantrę, że praca czeka, że Pani Lena wróci. Przesyłała kartki z życzeniami i pozdrowieniami. Dawała Pani Lenie ciągłą motywację, że pokona chorobę i wróci do aktywności zawodowej. I tak się stało!
Słowa, które na pewno zostaną ze mną na długo, to stwierdzenie, że ta praca to nie tylko zastrzyk gotówki, że my pomagamy innym, a ta pomoc daje nam siłę na życie! Pani Lena uważa, że aktywne włączenie się w sprawy pomocy osobom potrzebującym, pozwoliło przełączyć nastawienie od użalania się nad sobą na potrzeby innych ludzi. Wielką radością był sam powrót do pracy opiekunki nie tylko ze względów finansowych, a z potrzeby poczucia bycia jeszcze komuś pomocną. Każdy uśmiech, każdy drobny gest wdzięczności od osoby, której dajemy coś z siebie, buduje i umacnia też nas. Dobro wraca.
Pani Leno dziękuję! Powrót do czasu choroby na pewno nie był łatwy, jak również podzielenie się ze mną tymi wspomnieniami. Jednak cieszę się, że zechciała się Pani podzielić z innymi swoją opinią na temat pracy Opiekuna, w której naprawdę można znaleźć powołanie i radość.
Jeżeli przeczytałeś do końca i tak jak Pani Lena miałabyś/miałbyś ochotę podzielić się swoją historią, swoją opinią, która może komuś ułatwi podjęcie ważnej decyzji w życiu, np. by rozpocząć pracę w opiece nad Seniorami – zapraszam do kontaktu ze mną – Oliwia tel. 798 139 090, e-mail: marketing@apnsentium.pl lub pozostawienie w wiadomości prywatnej numeru telefonu.
Na pewno oddzwonię!